Druga w tym roku zagraniczna wycieczka klubu Traktor i Maszyna na jeden z największych w Niemczech zlotów starych traktorów i samochodów, który odbył się w Lipsku. Mimo panujących od kilku dni upałów, sama podróż w klimatyzowanym autobusie minęła w miłej atmosferze. Na miejscu po wyjsciu z autokaru powitał nas saharyjski upał. Mimo tego wszyscy ruszyliśmy oglądać przywiezione z całych Niemiec eksponaty.
Na szczęście teren wystawowy podzielony był na kilka placów, wszystko obficie porośnięte drzewami. Na głównym placu stała większość traktorów oraz stoiska handlowe z częściami zamiennymi. Dużym powodzeniem cieszyły się liczne stoiska gastronomiczne. Po obejściu głównego placu trzeba było się schronić pod drzewami, bowiem temeperatura sięgała 39 stopni Celsjusza. Wracając do meritum zwiedzania - było kilka ciekawych egzemplarzy np małych Lanzów z dodatkowym wyposażeniem przeciwpoślizgowym na kołach, z urządzeniem na holzgas. Moją uwagę zwrócił duży Lanz w wersji wojennej z zamocowanym z boku 45 mm moździerzem. Miał oryginalne tablice z okresu wojny, jeszcze z ,,czarnymi glapami". Kilka ciekawych Kramerów, Hanomagów i Fordsonów z napędem na naftę. Najstarszy był chyba Lanz 12 z lat 20. Niewątpliwie spore zainteresowanie wzbudzały Lanze na gąsienicach eksponowane w różnych wersjach na naczepach TIR. Były też ciekawe Lanze na półgąsienicach. Naszą uwagę przkuwały oczywiście Bumbaje czyli Ursusy C45. Było ich chyba z 5-6 w różny sposób odrestaurowane. Stało też kilka czeskich Zetorów, Wladimiriec, dwie Dutry i chyba jedna Skoda. Z rzadkich marek uwęgę moją zwrócił Hart-Parr, Hurlimann i ciekawy egzemplarz Landini. Na uwagę zasługuje znaleziony jeden ładnie zrobiony egzemplarz skrzytniowego Żuka. Było też miejsce pokazów. Demonstrowali w pracy dwie młocarnie napędzane pasami z silnika stacjonarnego lub z traktora. Silniki stacjonarne wykorzystane były również do napędu traka i maszyny do kruszenia kamieni, które gromadziły sporo widzów. W sumie traktorów było chybna ponad tysiąc. Ponad trzysta było różnych samochodów, głównie dostawczych i ciężarowych.
W przeciwieństwie do wystawy w Punningem w Lipsku panował spory nieład. Wiele traktorów stało na parkingach wśród samochodów, osobowych, ciężarowych. Poza placem głównym wszystko było pomieszane - przyczepy kempingowe, samochody, traktory, namioty. Scena z której komentowano wydarzenia na imprezie wykonana była z oplandekowanej naczepy TIR. Do spikera podszedł także kolega Jan Demczyszak z Prochowic i najpierw po polsku, później po niemiecku poinformował, że na imprezie w Lipsku jest grupa z Klubu Traktor i Maszyna w Lipnie. Zaprosił też na nasz festiwal we Wilkowicach. Udzielił też wywiadu regionalnej telewizji.
Pierwszy dzień wycieczki zakonczyliśmy powrotem do hotelu, gdzie po prysznicu wszyscy padli jak kawki. Była jeszcze kolacja a po niej spotkania kameralne w hotelowych pokojach. W niedzielę nadal saharyska spiekota. Wyjazd do Muzeum Transportu w Dreźnie. Niestety zbiory muzeum były bardzo skromne, Najciekawsze były motocykle i rowery. Niewątpliwym pozytywnym atutem była klimatyzacja. Resztę czasu zaoszczędzonego w muzeum wykorzystaliśmy na zwiedzanie starego Drezna. Podziękowania dla prezesa Piotra Ciądera za kierowanie wycieczką i Andrzeja Kaźmierczaka za pomoc w przygotowaniu wyjazdu. Wygodny autokar, sympatyczni kierowcy i sympatyczni uczestnicy dopełnili całości udanego wyjazdu.
Zapraszam do działu ,,Fotogaleria", gdzie są zdjęcia z wyjazdu.