Klub „Traktor i Maszyna" z Lipna odwiedził naszych południowych sąsiadów. Jechaliśmy z dużymi nadziejami, że zobaczymy dużo fajnych rzeczy, jednak to co zastaliśmy w Ćaslav i Chotoum przerosło nasze wszelkie oczekiwania.
Pierwszy punkt podróży to Ćaclav - zamiejscowy oddział Muzeum Narodowego Rolnictwa Czech. Z okien autobusu widok nie napawał optymizmem – pusta, opuszczona baza wojskowa, natomiast w środku prawdziwy raj dla kolekcjonerów starych ciągników i maszyn rolniczych. Jeden z magazynów wypełniony był wyłącznie silnikami stacjonarnymi z których tylko trzy były zagraniczne, a pozostałe rodzimej produkcji i rzadko który się powtarzał.
Kolejna hala skrywała ciągniki wyłącznie czeskie: Slavia, Svoboda, Praga, Wikov, Skoda i Zetor. W kolejnych halach niezliczone cuda rolniczej motoryzacji. Oprowadzono nas po 7 halach a drugie tyle jest zamknięte do zwiedzania i czeka na renowacje. Tylko pozazdrościć! Oddział Muzeum Rolnictwa w Ćaslav funkcjonuje od 11 lat i mieści się w byłej bazie wojskowej. Trafić do niego jest bardzo prosto, bowiem usytuowane jest tuż przy obwodnicy Ćaslav, a przypomina o nim stara młocarnia przy drodze. Tak wiele wrażeń od samego rana sprawiło, że grupa zatrzymała się na małe co nie co na starówce w Kutnej Horze. Posileni, punktualnie o 15:00 zjawiliśmy się na podwórzu gospodarstwa w Chotoum. Tutaj czekał na nas pan Pavel Visa – właściciel kolekcji, którą za chwilę mieliśmy zobaczyć. Zbieraniem starych ciągników i maszyn rolniczych zajmuje się od 20 lat a efekt jest imponujący. Trudno zliczyć całą kolekcję, jednak na szczególną uwagę zasługuje zbiór silników stacjonarnych, których jest przeszło 200 egzemplarzy. Zdaniem pana Visy ogromna większość eksponatów została pozyskana z terenu Czech, tylko nieliczne przyjechały z zagranicy między innymi z Polski. Niektórzy próbowali nawet ubić targu, ale pan Visa wszystkie propozycje odrzucał tłumacząc, że jego eksponaty nie mają ceny. Zaprosiliśmy pana Visę na zlot w Wilkowicach i mamy nadzieję, że nasze drogi się jeszcze spotkają. Drugi dzień wycieczki stał pod znakiem zwiedzania Pragi, gdzie w rolę przewodników wcielili się Piotr i Rafał. Zaczęliśmy od Muzeum Techniki i tutaj znowu miła niespodzianka. Stare samochody, motocykle, rowery, lokomotywy, samoloty i czego dusza nie zapragnie. Na muzeum zaplanowaliśmy 2 godziny a można by je zwiedzać cały dzień. Ostatnim etapem wycieczki było zwiedzanie starej Pragi. Spacerkiem przeszliśmy od wzgórza zamkowego na Hradczanach, przez urokliwą Małą Stranę i Most Karola aż po stary rynek. I tak minęły dwa dni w Czechach. Na granicy jeszcze zakupy suwenirów i zmęczeni ale zadowolenia wracaliśmy do domu.
Wyjazd do Czech uświadomił nam, że nie trzeba wyjeżdżać do odległego Panningen, aby zobaczyć „perełki" zabytkowej mechanizacji rolnictwa. W nieodległej okolicy są równie wspaniałe miejsca. I jeszcze jedno - czapki z głów przed myślą techniczną naszych południowych sąsiadów. Są naprawdę wielcy!
Szczególne podziękowania składam Renacie Jankowiak, Zbigniewowi Jankowiak i Piotrowi Ciąder za pomoc przy organizacji wycieczki.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wycieczki Klubu "Traktor i Maszyna" do Czech. Zdjęcia znajdują się w galerii.